Futbol, Glasgow i wiara katolicka
Legia Warszawa w eliminacjach do Ligi Mistrzów spotyka się w środę na Łazienkowskiej z jednym z najsłynniejszych klubów świata. I jednym z najstarszych.
Wiosną roku 1970 Legia dotarła do półfinału rozgrywek o Puchar Mistrzów. Wśród czterech najlepszych wtedy klubów Europy byli jeszcze mistrzowie Holandii – Feyenoord, Anglii – Leeds i Szkocji – Celtic Glasgow. W Warszawie myślano przed losowaniem tylko o jednym: żeby nie trafić na Celtic lub Leeds.
Leeds, wiadomo – Anglia, wiosną 1970 roku aktualny mistrz świata. Celtic – legenda, znana w Polsce od dawna ze słyszenia, a od trzech lat także z widzenia. Wylosowaliśmy Feyenoord i źle to się skończyło. Holendrzy najpierw pokonali Legię, a w finale Szkotów.
Telewizyjną znajomość z Celtikiem polscy kibice zawarli w maju 1967 roku. Do tej pory żadna drużyna z Wysp Brytyjskich nie zdobyła Pucharu Mistrzów. Tottenham miał Puchar Zdobywców, West Ham z trzema mistrzami świata – Bobbym Moorem, Martinem Petersem i Geoffem Hurstem – też. I to wszystko. Za mało, jak na ambicje kraju, którego reprezentacja pokonała na Wembley Niemców w finale mundialu. Liczył się jeszcze Manchester United z innymi czempionami: Bobbym Charltonem i Nobbym Stilesem.
W Europie, po dominacji Realu i Benfiki, nadszedł czas klubów z Półwyspu Apenińskiego. Inter trenowany przez Helenia Herrerę zdobywał Puchar Mistrzów dwa razy z rzędu. Kiedy w roku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta